Reklama

Pro i contra

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

J. Kaczyński o „lumpenliberalizmie” i „Gazecie Wyborczej”

Reklama

Gazeta Wyborcza z 17 marca i Polityka z 25 marca (tekst Wizje Prezesa) przyniosły szerokie omówienie bardzo ważnego wystąpienia prezesa PiS-u Jarosława Kaczyńskiego w Salonie „Polityki”. Kaczyński poddał tam bardzo ostrej krytyce upowszechnioną bardzo szeroko w Polsce ideologię liberalną, która „służyła racjonalizacji różnych nadużyć” w myśl hasła: Pierwszy milion trzeba ukraść. Kaczyński poddał niezwykle ostrej krytyce środowisko Gazety Wyborczej, akcentując sięgające KPP rodowody ogromnej części członków redakcji tej gazety. Przypomnę tu, że KPP - Komunistyczna Partia Polski była faktycznie partią zdrady narodowej, służącą w czasach Drugiej Rzeczypospolitej dywersyjnym celom Moskwy. Według Kaczyńskiego (cytuję za Polityką z 25 marca): „Jeżeli jedna osoba miała ojca, a może nawet i matkę w Komunistycznej Partii Polski i funkcjonuje w jakimś środowisku - a takie osoby są również po prawej stronie sceny - jest to bez znaczenia. Jeśli jednak istnieje całe środowisko (chodzi o środowisko Gazety Wyborczej - red. Polityki), w którym praktycznie wszystkie osoby miały rodziców w KPP i na dodatek te osoby mają potężny instrument oddziaływania na świadomość Polaków, to pojawia się problem. Zwłaszcza że na łamach tego potężnego instrumentu pewne idee KPP (...) mają swoją kontynuację. Elementem kontynuacji jest radykalne kwestionowanie wartości narodowych. W moim przekonaniu KPP była w całym tysiącleciu polskich dziejów środowiskiem najgorszym (...). Jestem gotów bronić tezy, że nastawienie owej potężnej gazety, to poczucie misji - w moim przekonaniu bardzo szkodliwej dla Polski - bierze się właśnie z tamtej spuścizny”. Kaczyński stwierdził również, że dziś bardzo krytycznie ocenia rolę naczelnego GW Adama Michnika po 1989 r., tego, że nie miał chęci i odwagi oderwać się od środowiska o wspomnianym wyżej rodowodzie. Warto dodać, że Kaczyński powrócił do powyższego tematu w wywiadzie pt. Dość awantur, udzielonym Piotrowi Zarembie na łamach Newsweeka - z 26 marca. Powiedział tam m.in.: „Gazeta Wyborcza jest późną, zmutowaną postacią KPP (...) im słabsza Wyborcza, tym lepiej dla Polski”.

Czy PO wejdzie w koalicję z postkomunistami?

Od dłuższego czasu z niektórych środowisk lewicowych i liberalnych wychodzą sugestie zbliżenia się PO i SLD w celu przeciwdziałania rządom PiS-u. Socjolog Wiktor Osiatyński „zabłysnął” na łamach Gazety Wyborczej z 4-5 marca projektem stworzenia przeciwko PiS-owi egzotycznej koalicji PO, SLD, Samoobrony i PSL. Osiatyński jest konsekwentny w przedstawianiu PiS-u jako rzekomego strasznego zagrożenia dla demokracji w Polsce. W tekście: Jak PiS sieje strach (Gazeta Wyborcza z 18-19 marca) napisał: „Polska nie jest więzieniem. Jednak atmosfera zaczyna przypominać dom poprawczy, w którym wychowawcy wymuszają na podopiecznych właściwy sposób myślenia”. Szczególnie znamienny jest tekst na rzecz koalicji PO z postkomunistami, publikowany przez jednego z najbardziej wpływowych polityków PO - posła Janusza Palikota z Lublina, publikowany na łamach Gazety Wyborczej z 14 marca. W artykule pt. PO: przeciw PiS nawet z lewicą Palikot poparł wysunięty kilka dni wcześniej przez Borowskiego na łamach Gazety Wyborczej pomysł tworzenia wymierzonego w PiS paktu w obronie rzekomo zagrożonej demokracji. Palikot konkludował: „(...) wygląda na to, że przyjdzie nam bronić demokracji z ludźmi lewicy. Przyjdzie nam bronić demokracji z ludźmi, którzy niejednego z nas wsadzili do więzienia”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zagrożone szanse przemian

Reklama

Ważny tekst Barbary Fedyszak-Radziejowskiej na łamach Powściągliwości i Pracy z marca, zatytułowany: Stabilizacja czy tymczasowość?
Autorka obawia się, że rząd Marcinkiewicza „będzie mógł administrować Polską, ale nie zdoła zreformować państwa. A przecież o to dokładnie chodzi przeciwnikom zmian, także - niestety - liderom PO. Udowodnić Polakom, że żadne zmiany nie są możliwe, a dotychczasowa praktyka rządzenia Polską była jedyną możliwą i wszelkie próby naprawy państwa trzeba włożyć między bajki”.

Wokół lustracji

Ogromnie polecam niezwykle ciekawy pierwszy numer miesięcznika Niezależna Gazeta Polska z 3 marca. Ozdobę numeru stanowi tekst Waldemara Łysiaka Lustracjada. Autor bardzo ostro krytykuje przeciwników lustracji, szeroko rozwijając domniemania na temat prawdziwych motywów ich postępowania i zaskakujących kulisów ich zachowań. Największe cięgi dostaje w tekście Łysiaka Adam Michnik, nazwany przez autora „generalissimusem lewackiego Salonu III RP”. Michnik wyraźnie jest głównym szwarccharakterem numeru. Rafał A. Ziemkiewicz w tekście Urażona cześć Adama M. zapowiada już nawet napisanie książki: Adam Michnik - od bohatera do zera.

Przemilczana zbrodnia w Koniuchach

Reklama

Jedną z najcenniejszych pozycji wspomnianego numeru Niezależnej Gazety Polskiej jest tekst Tragedia Koniuchów pióra Piotra Gontarczyka. Autor ten należał do czołowych polskich krytyków kłamstw Jana T. Grossa. Tym cenniejszy więc jest fakt, że właśnie ten autor został po odejściu Leona Kieresa zastępcą dyrektora Biura Udostępnienia i Archiwizacji Dokumentów w IPN-ie. Przypomnijmy tu, że w Koniuchach sowieccy partyzanci komunistyczni, głównie żydowscy, wymordowali 29 stycznia 1944 r. kilkudziesięciu polskich mieszkańców. IPN, jak dotąd, fatalnie zaniedbywał śledztwo w tej sprawie pomimo ponagleń Polonii kanadyjskiej. Być może tekst Gontarczyka oznaczać będzie początek przełamywania tak niechlubnych zaniedbań w tej sprawie. Notabene objęcie przez dr Gontarczyka tak znaczącej funkcji w IPN-ie spotkało się z wyraźnym niezadowoleniem redaktorów Gazety Wyborczej. Wkrótce po objęciu swego stanowiska dr Gontarczyk spotkał się z trzema ogromnie napastliwymi tekstami w Wyborczej z powodu bardzo rzeczowego studium naukowego odbrązowiającego motywy działania Kuronia i michnikowców w 1968 r. Mówił o tych napaściach w wywiadzie udzielonym Rafałowi Pazio pt. Za komunizm czy za ojczyznę? (Najwyższy Czas z 25 marca). Komentując napaści Wyborczej, dr Gontarczyk stwierdził: „W tej gazecie nie ma swobodnej debaty, tylko metody pałkarskich ataków. Cywilizowane zasady nie są tam honorowane”.

Czas oszczerców

O tym, jak prawdziwe są gorzkie słowa Gontarczyka w odniesieniu do Gazety Wyborczej, mogłem kolejny raz z rzędu przekonać się w ostatnich paru miesiącach. Redaktorzy Wyborczej wyraźnie nie chcieli się pogodzić z faktem przyznania mi honorowego obywatelstwa miasta Jedwabne za moje teksty polemizujące z kłamstwami Grossa. Tylko w okresie od 7 lutego zdążono mnie 7 razy zaatakować w Wyborczej, w tym w dwóch obszernych, odrębnych artykułach. W ślad za Wyborczą poszła TVN 24, postkomunistyczne Trybuna i Przegląd, lewicowa Angora i liberalno-lewicowy Przekrój. Na łamach tego ostatniego ukazał się dłuższy, 3-kolumnowy paszkwil - tekst Cezarego Łazarewicza Tropiciel judeospisków, pełen jaskrawych przekłamań. Zostały one doskonale obnażone w tekście Antoniego Zambrowskiego: Mowa nienawiści w „Przekroju” (Głos z 1 kwietnia).

Przeciw kłamstwom o polskim nacjonalizmie

Reklama

Na tle rozlicznych kłamstw o rzekomym wybujałym polskim nacjonalizmie i antysemityzmie tym bardziej należy docenić pogłębione polemiki z tak zdeformowanym obrazem Polaków. Należy do nich m.in. drukowany we Wprost z 2 kwietnia tekst Dariusza Baliszewskiego: Czy jesteśmy nacjonalistami? Autor stwierdza w szeroko udokumentowanym tekście, iż: „Przy niemieckim, francuskim i austriackim, holenderskim czy szwedzkim polski nacjonalizm to zaledwie nacjonalizmek (...). Gdzie jest ten polski nacjonalizm, skoro Polska jest jedynym europejskim krajem, w którym w ostatnich latach poprawiło się nastawienie do obcokrajowców, w tym czarnoskórych i Azjatów?”.

Znaczenie interesów narodowych

Niedawno Leszek Balcerowicz „wsławił się” lekceważącym zwrotem o rzekomo „mglistym pojęciu interesu narodowego”. Nagłaśniany jako guru polskich liberałów, Balcerowicz wyraźnie idzie na przekór politykom czołowych krajów Europy Zachodniej, którzy konsekwentnie akcentują, że uważają interesy narodowe za coś ogromnie ważnego i potrzebnego, i dalekiego od mglistości. Dla takiego np. Silvio Berlusconiego „mgliste” nie są interesy narodowe, ale „europejskość”. Według tekstu Piotra Gabryela: Pułapka na pułapki (Wprost z 2 kwietnia) Berlusconi powiedział: „Nie wybrano mnie po to, żebym umacniał mglistą europejskość, lecz żebym dbał o swój kraj i naród”. A oto kilka innych, jakże wymownych wypowiedzi czołowych europejskich polityków, przytoczonych we wspomnianym tekście Grabryela. Słowa Chiraca: „To jasne, że Francja ma swoje interesy narodowe i o nie przede wszystkim musi dbać. Dbałość ta nie wynika z narodowego egoizmu. Przeciwnie - egoizmem jest zaniedbywanie tych interesów”. Stwierdzenie Gerharda Schrödera: „W razie potrzeby będę brutalnie reprezentował niemieckie interesy, bo z tego rozliczają mnie wyborcy”. Wypowiedź Tony’ego Blaira: „Pytanie, czy ważniejsze są interesy narodowe, czy ponadnarodowe, jest pozorne. Zawsze przede wszystkim bronię interesu narodowego”.

Obrzydliwość

Gazeta Wyborcza z 8 marca „popisała się” tolerowaniem skrajnych przejawów nieludzkiego wręcz stopnia znieczulicy moralnej. Zamieściła list czytelniczki - niejakiej Marii Adamowicz, która szumnie głosi: „Mnie też w ogóle nie wzruszyła żałoba narodowa, gdy zawaliła się hala w Katowicach, ba, nawet gdy Papież umarł, nie poruszyło mnie. Z natury jestem ateistką (czy w dzisiejszym świecie jest ktoś, kto naprawdę wierzy w całą naukę Kościoła, który serwuje smrodek dydaktyczny tak dalece odbiegający od rzeczywistości?).

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Galbas o komisji ds. nadużyć: jeśli nie będzie niezależna, to lepiej, żeby jej nie było

Gdyby komisja ds. zbadania zjawiska nadużyć seksualnych miała nie być niezależna, to lepiej, żeby jej nie było – powiedział PAP metropolita warszawski abp Adrian Galbas. Dodał, że „atrapa uczciwej komisji” jedynie skompromitowałaby Episkopat i jeszcze bardziej osłabiła zaufanie wiernych.

PAP: Jakie wydarzenia w mijającym roku były najważniejsze dla Kościoła?
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV wprowadza zmiany w uroczystościach Bożego Narodzenia. Tego nie było od czasów Jana Pawła II

2025-12-23 11:12

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

zmiany

uroczystości

Papież Leon XIV

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV, który po raz pierwszy będzie przewodniczył uroczystościom Bożego Narodzenia, wprowadził do nich zmiany. Przywrócił poranną mszę 25 grudnia, która nie była odprawiana od czasów pontyfikatu Jana Pawła II. Papież dokona też zamknięcia Roku Świętego, zainaugurowanego przed rokiem w Wigilię przez Franciszka.

Przed intensywnymi uroczystościami Leon XIV wypoczywa w podrzymskiej rezydencji w Castel Gandolfo, z której wróci do Watykanu we wtorek wieczorem. Takie krótkie wyjazdy w poniedziałek są już stałym punktem tygodniowego programu 70-letniego papieża, który przyznał, że potrzebuje odpoczynku i gdy czas mu na to pozwala uprawia sport.
CZYTAJ DALEJ

Przewodniczący KEP: Rok Jubileuszowy był czasem łaski, w którym uczyliśmy się zakorzeniać w chrześcijańskiej nadziei

Niech jubileuszowe doświadczenie przebaczenia, odnowienia relacji i odkrywania obecności Chrystusa w naszej codzienności umocni naszą odwagę, by w świecie pełnym niepewności być znakiem nadziei dla innych – zaznaczył przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC z okazji kończącego się Roku Jubileuszowego 2025.

Przewodniczący KEP przypomniał, że dobiega końca Rok Jubileuszowy 2025, przeżywany pod hasłem „Pielgrzymi nadziei”. „Był to czas łaski, w którym uczyliśmy się zakorzeniać w chrześcijańskiej nadziei i dzielić się nią z innymi” – podkreślił.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję