Reklama

Wiadomości

Festiwalowe déjà vu

Wielkimi krokami zbliża się tegoroczny Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. To jego 55 edycja, niestety organizatorzy nie wyciągnęli wniosków z tego co wydarzyło się roku temu. A nieumiejętność pobierania nauki z historii, bywa w skutkach bolesna. Do tegorocznego festiwalu zakwalifikowano piosenkę, której towarzyszy jawnie antyklerykalny teledysk.

[ TEMATY ]

festiwal

Opole

rsunshine/pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przed rokiem do konkursu premiera zakwalifikowano piosenkę zespołu Dr Misio „Pismo”, jawnie antyklerykalną. Kiedy organizatorzy wykluczyli ją z programu festiwalu, ruszyła lawina, którą określono jednym słowem: bojkot.

Reklama

Festiwal ostatecznie nie odbył się w planowanym terminie, zaistniałą wręcz moda na negowanie jego linii programowej, artyści jeden po drugim, odmawiali stawienia się na opolskiej scenie. Ostateczni festiwal przeniesiono na wrzesień. Wydawał się, że w tym roku wszyscy będą podwójnie czujni, aby do podobnej wpadki nie doszło. I co? Nic z tego. Jest jeszcze gorzej. Zakwalifikowana do konkursu debiutów piosenka „Siła kobiet” zespołu Girls on Fire, to hymn czarnych protestów, piosenka wpisana w strajk kobiet i działania o charakterze proaborcyjnym (oczywiście pod hasłami równouprawnienia i prawa o decydowaniu o własnym życiu) . Kto oglądał teledysk do tej piosenki, musi pukać się w głowę, zadając pytanie, czy kwalifikujący ją do festiwalowego konkursu w ogóle zmierzyli się z tą materią? Czy zadali sobie trud obejrzenia kadrów pełnych wulgarnych gestów, a w warstwie antyklerykalnej tak ostrych, że wspomniany Dr Misio to przysłowiowe małe Miki na tle propozycji Girls on Fire. Obok prowokujących haseł, gestów środkowego palca w rozmaitych kadrach pojawia się na ekranie przebrana za biskupa kobieta z krzyżem na sutannie z prezentująca szkic żeńskiego układu rozrodczego, w którym jeden z elementów jajowodu ułożony jest w ludzką dłoń z charakterystycznym środkowym placem pokazującym. Ale nie to jest szczytem cynizmu, bezczelności, antyklerykalnej prowokacji. Trwający około pół sekundy kadr pokazuje tego samego „biskupa” z drucianym wieszakiem w dłoni. Tu kod myślowy jest prosty. Druciany wieszak to symbol podziemia aborcyjnego, do którego kobiety w opinii lewackich środowisk, wpychane są poprzez drakońską ustawę o ochronie życia poczętego. Przesłanie tego ujęcia jest jednoznaczne. Inna sprawa, że wspomniany wieszak w rozmaitych obok środkowego palca to ulubiony element tego teledysku.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

I tak tylnymi drzwiami czarny protesty, manifestacje KOD-u wchodzą sobie na medialny rynek w dodatku dzięki festiwalowi organizowanemu przez nadawcę publicznego – Telewizję Polską. Co więcej, fragmenty tego videoclipu już pojawiły się na ekranach telewizorów w TVP. I wówczas świetnie zdawano sobie sprawę, z siły rażenie kadrów antyklerykalnych, bowiem – jak choćby w Teleexspressie, ucięto go dokładnie na kilka chwil przed pojawieniem wspomnianych kadrów z „biskupem”. Co zatem stało się teraz, że nagle piosenka trafia mimo to do festiwalowego programu w aurze nieformalnego hymnu marszów KOD-u, „parasolek” i polskiej edycji strajku kobiet?

Tu do głosu dochodzą medialne spekulacje. Jedne mówią, że ktoś gra przeciwko prezesowi TVP i chce powtórzyć ubiegłoroczny scenariusz: wycofanie piosenki, protesty artystów, skandal. Inni, że tym razem Jacek Kurski nie ugnie się i pozostawi piosenkę w festiwalowym programie, tłumacząc, że na tym polega pluralizm. To oczywiście musi w sposób naturalny wzbudzić gniew milionów katolików, dla których towarzyszące piosence antyklerykalne kadry godzą w ich uczucia. Na to nie może pozostać głucha „centrala”, bowiem środowiska konserwatywne to filar elektoratu PiS. I wreszcie sam prezes w zaciszu gabinetu na ul. Woronicza będzie musiał zmierzyć się z pytaniem: przypadek czy prowokacja? W pierwszy trudno uwierzyć, choćby z racji na ubiegłoroczne wydarzenia. To uprawdopodabnia scenariusz, że ktoś zagiął na Kurskiego parol. A ta teoria ma wielu admiratorów. Wszak kochamy spiskowe teorie dziejów. Selekcji artystów dokonywała Rada Artystyczna powołana przez Telewizję Polską i Miasto Opole. Jedno jest pewne, szefa publicznej telewizji ktoś wystawił na strzał ku zdumieniu nawet antyrządowych mediów. Przed nim trudna decyzja, być może więcej decyzji. A festiwal za 3 tygodnie.

2018-05-21 20:48

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Występowały uśmiechnięte i szczęśliwe

Niedziela małopolska 29/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

festiwal

Youtube

Grażyna Łobaszewska

Grażyna Łobaszewska

– Dla mnie praca w jury festiwali, konkursów piosenki to jak chleb powszedni – mówi „Niedzieli” znana i uznana polska wokalistka i kompozytorka oraz ceniony pedagog, prowadzący zajęcia i warsztaty wokalne, Grażyna Łobaszewska, która zasiadała w jury XVI Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Dziecięcej „Skowroneczek” w Nowym Sączu

MARIA FORTUNA-SUDOR: – W jakim wieku zaczęła Pani śpiewać?
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Abp Wojda w katedrze Notre – Dame: Tu będzie duchowy most z Jasną Górą

2025-11-08 11:12

[ TEMATY ]

Notre‑Dame

Notre Dame

KPRM

- Odbudowa katedry zbiega się z fenomenem odbudowywania wiary Europejczyków, zwłaszcza we Francji. Cieszymy się, że jest tu Kaplica Polska. Dziś wraca tu Jasnogórska Ikona po dokonanej renowacji. Tu będzie jakaś część Częstochowy - duchowy most do Pani z Jasnej Góry - mówił abp Tadeusz Wojda w homilii podczas Mszy św. sprawowanej w katedrze Notre- Dame w Paryżu. Dziś w Notre- Dame ma miejsce inauguracja odnowionej Kaplicy Polskiej i uroczyste ponowne wprowadzenie do niej kopii Ikony Jasnogórskiej. W wydarzeniu obok licznie zgromadzonych przedstawicieli Polonii francuskiej bierze udział Małżonka Prezydenta RP Marta Nawrocka.

Andrzej Piotrowicz
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję