Reklama

Felietony

Czy wolność słowa ma granice?

Gdy chrześcijański działacz Charlie Kirk został zastrzelony przed tłumem amerykańskich studentów, niektóre reakcje mediów były równie uderzające i szokujące co samo wydarzenie.

Niedziela Ogólnopolska 40/2025, str. 33

[ TEMATY ]

Jonathan Luxmoore

mat. autora

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kontrowersyjnym konserwatywnym influencerem” nazwało Kirka BBC, ale Sky News określiło go mianem „skrajnie prawicowego aktywisty anty-LGBT”. Podczas gdy jego zwolennicy wychwalali go jako męczennika wolności słowa, przeciwnicy chełpili się jego śmiercią, a nawet sugerowali, że była zasłużona. Zabójstwo uwypukliło głęboką polaryzację widoczną obecnie w zachodnim dyskursie publicznym, a także zamieszanie i dezorientację, które wpływają na nasze zbiorowe rozumienie wolności słowa – teraz codziennie atakowane w obliczu konkurujących definicji i priorytetów.

Niektórzy starają się pozbawić prawa do wolności słowa tych, którzy kwestionują preferowane przez nich poglądy, zwłaszcza dotyczące seksualności i płci – nawet przez kryminalizację normatywnego nauczania chrześcijańskiego na rzecz nowych, narzuconych ortodoksji. Argumentują, że niektóre poglądy są ewidentnie zbyt obraźliwe, by je tolerować. W ich rękach wolność słowa ustąpiłaby miejsca jedynie pozwoleniu na mowę. Inni chcieliby w imię wolności słowa przyzwolić na krzywdzenie i obrażanie, szczególnie w odniesieniu do przekonań religijnych i moralnych, jakby jej głównym celem było ośmieszanie i upokarzanie tych, którzy myślą inaczej. Niektóre idee, jak twierdzą, są po prostu zbyt głupie, by je szanować.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Obie tendencje świadczą o powszechnym gniewie i nietolerancji w społeczeństwie zachodnim. Ale czy gniew i nietolerancja są czymś nowym? A może istniały od zawsze, a teraz po prostu wybuchły ze zdwojoną siłą z powodu dostępności do mediów społecznościowych – mediów, które w praktyce niestety nie podlegają moralnej kontroli? Jakkolwiek to interpretujemy, wszyscy popychamy i ciągniemy w różnych kierunkach.

Co więc może zaoferować Kościół w obliczu narastającego kryzysu? Nauczanie katolickie uznaje znaczenie wolności słowa dla godności i samorealizacji człowieka. Podąża jednak za św. Tomaszem z Akwinu i innymi, uznając, że wolność słowa ma swoje granice i powinna być wykorzystywana przede wszystkim do dążenia do prawdy i wspierania dobra wspólnego. Święty Tomasz dostrzegał moc słowa, zwłaszcza tego drukowanego, i miał świadomość, jak poważne i destrukcyjne skutki może mieć publiczne znieważanie innych. Katechizm Kościoła Katolickiego odzwierciedla te zasady: wolność słowa jest prawem naturalnym, ale nie absolutnym. Nasz moralny obowiązek poszukiwania prawdy czasami oznacza krytykę i upominanie. Mamy jednak również obowiązek powstrzymywania się od złośliwej mowy, która podżega do kłamstwa, krzywdy i przemocy oraz poniża ludzi.

Liczne teksty biblijne to potwierdzają. Stary Testament jasno stwierdza, że każdy powinien mieć głos. Słowa: „Rządź uczciwie, usta swe otwórz” (Prz 31, 9), stanowią część Bożego zamysłu dla ludzkości. W Nowym Testamencie św. Paweł Apostoł udziela wskazówek, jak to stosować, wzywając Efezjan, aby nie uciekali się do „żadnej mowy szkodliwej, lecz tylko budującej, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym” (Ef 4, 29). Święty Mateusz dodaje samotne ostrzeżenie: „Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu” (Mt 12, 36). To jest przesłanie, które Kościół musi głosić. Już po kilku dniach od objęcia urzędu papież Leon XIV wezwał media międzynarodowe do zakończenia dzisiejszej polaryzującej „wojny na słowa”. Przed nim papież Franciszek zaapelował o położenie kresu niebezpiecznemu „myśleniu jednotorowemu”, które „pod pretekstem obrony różnorodności” grozi podważeniem „pełnego szacunku i zrównoważonego rozumienia wrażliwości” (do członków korpusu dyplomatycznego, 10 stycznia 2022 r.). Jeśli elity zachodnie nie zwrócą uwagi na takie ostrzeżenia, gdy obserwujący to niedemokratyczny świat odrzuci nasze wypaczone i zdyskredytowane pojęcia wolności – wciąż będą się zdarzać takie tregedie jak zabójstwo Charliego Kirka.

2025-09-30 11:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Królewscy renegaci

Niedziela Ogólnopolska 5/2023, str. 35

[ TEMATY ]

Jonathan Luxmoore

Savvapanf Photo/Fotolia.com

Po dwóch dekadach obsesji na punkcie Harry’ego Pottera z jego niezdarnymi, łagodnymi magicznymi talentami anglojęzyczny świat zyskał nowego Harry’ego – tym razem mniej niezdarnego i o wiele mniej łagodnego.

Podczas gdy popularny młody czarodziej jest postacią fikcyjną, ten najnowszy Harry okazał się aż nazbyt realny w swoich zdeterminowanych wysiłkach, aby podważać instytucje, od których jesteśmy zależni. Minęło niecałe 5 lat, odkąd książę Harry, drugi syn brytyjskiego króla Karola, poślubił amerykańską aktorkę Meghan Markle. Zdawało się, że bajkowe wesele w zamku Windsor było wydarzeniem, które przywołuje nowy typ królewskiej osobowości: świadomej społecznie, zaangażowanej politycznie i otwartej emocjonalnie. Wystarczyła chwila, by Harry i Meghan, myląc swój królewski status z kultem celebryty, ogłosili, że wycofują się z królewskich obowiązków i szukają rodzinnej prywatności w raju dla milionerów w Kalifornii. Dalecy jednak od wycofania się z centrum uwagi toczą swoje „prywatne” życie, oskarżając brytyjską monarchię o rasizm, uprzedzenia i brak elastyczności w przebojowym wywiadzie udzielonym Oprah Winfrey oraz zarabiając 100 mln dol. na serialu telewizyjnym, który przysporzył im sarkastycznego tytułu „Książę i księżna Netflix”.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: Chrześcijanie, muzułmanie i niezliczeni inni mogą żyć razem

2025-12-01 16:56

[ TEMATY ]

Leon XIV w Turcji i Libanie

Vatican Media

W coraz bardziej powiązanym świecie jesteście wezwani do bycia budowniczymi pokoju: do przeciwstawiania się nietolerancji, przezwyciężania przemocy i eliminowania wykluczenia – powiedział Leon XIV do Libańczyków, przemawiając podczas spotkania ekumenicznego na Placu Męczenników w Bejrucie. Dodał, że Liban jest przykładem, iż wyznawcy różnych religii mogą żyć razem i budować kraj zjednoczony poprzez szacunek i dialog - informuje Vatican News.

W drugim dniu podróży apostolskiej w Libanie Papież Leon XIV uczestniczył po południu w spotkaniu ekumenicznym i międzyreligijnym w Bejrucie.
CZYTAJ DALEJ

Papież przyjął zwierzchników wspólnot islamskich i druzyjskich

2025-12-01 20:59

[ TEMATY ]

Leon XIV w Turcji i Libanie

Vatican Media

W poniedziałek wieczorem w siedzibie Nuncjatury Apostolskiej w Libanie, po zakończeniu spotkań dnia, Papież Leon XIV przyjął zwierzchników islamskich i druzyjskich wspólnot Libanu. Jak informuje Vatican News, rozmawiano o relacjach międzyreligijnych.

Po zakończeniu spotkań dnia, Papież Leon XIV przyjął w siedzibie Nuncjatury Apostolskiej zwierzchników islamskich i druzyjskich wspólnot Libanu: szejka Abdula Latifa Deriana, Wielkiego Muftiego kraju; szejka Alego al-Khatiba, wiceprzewodniczącego Najwyższej Rady Islamskiej Szyickiej; szejka Alego Kaddoura, przewodniczącego Alawickiej Rady Islamskiej; oraz szejka Samiego Abu al-Munę, lidera wspólnoty druzów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję