Uroczystości odpustowe ku czci Najświętszej Maryi Panny w tajemnicy Jej Narodzenia trwały w Okulicach 2 dni (7-8 września). Parafianie i goście oddali hołd Okulickiej Pani i prosili o wstawiennictwo u Jej Syna, Jezusa Chrystusa. W niedzielę Sumie odpustowej przewodniczył ordynariusz diecezji tarnowskiej bp Andrzej Jeż.

Zlot

W tym samym dniu w godzinach popołudniowych do sanktuarium przyjechali uczestnicy Maryjnego Zlotu Motocyklowego. Podczas Mszy św., którą sprawowali: ks. Mariusz Florek, ks. Roman Majoch i ks. Łukasz Polniaszek, polecano wszystkich kierowców i użytkowników dróg opiece Matki Bożej. – W roku Wielkiego Jubileuszu jako pielgrzymi nadziei stajemy przed Matką Bożą w okulickim wizerunku, przed Matką dającą życie i wzrok przywracającą – powiedział, witając zebranych, kustosz okulickiego sanktuarium ks. Roman Majoch. Podkreślił: – W uroczystość Narodzenia Matki Bożej dziękujemy za 920 lat istnienia tej wioski. Zauważył, że jej dzieje są związane z obecnością Matki Bożej. Przypomniał też, że 59 lat temu przed tutejszy kościół także przyjechali motocykliści – 130 emzetek i wuesek! I życzył zebranym: – Niech każda podróż rozpoczyna się i kończy szczęśliwie i bezpiecznie, niech zawsze prowadzi nas do celu!

Homilię wygłosił ks. Mariusz Florek. Proboszcz parafii w Niedzieliskach, nawiązując do wizerunku motocyklistów, stwierdził, że najczęściej kojarzą nam się oni z szybką jazdą, szumem motorów... – Tymczasem gdy zdejmą kaski, widzimy szlachetne twarze ludzi, którzy angażują się w wiele dzieł, zwłaszcza w pomoc charytatywną – zauważył. – Motocykle to pasja, przygoda. Wszystko, co jest używane z rozwagą, z rozumem, będzie prowadziło człowieka do szczęścia – dodał. Ksiądz Florek podkreślił, że na motocyklach jeżdżą i mężczyźni, i kobiety, że często są to rodzinne pasje. Nawiązując do zlotu, zaznaczył: – Przychodzimy dziękować Bogu za ten czas łaski, który nam dał, za szczęśliwie przeżyte dni, za przejechane kilometry, za miejsca, które mogliśmy zobaczyć. A kończąc homilię, apelował: – Dziękujmy Panu Bogu za te wszystkie łaski i prośmy, abyśmy każdego dnia mogli szczęśliwie i bezpiecznie dotrzeć do celu, bo przecież wszyscy jesteśmy w drodze, wszyscy zmierzamy w jednym kierunku – ku Bogu; czy to pieszo, czy na motocyklu, samochodem czy samolotem. Każdy ma określony cel. Niech ten cel ukazuje nam wyraźnie i jasno Matka Boża, która tutaj, nad tą okolicą, nad tą parafią i nad przybyłymi czuwa.

Pasjonaci

Po Mszy św. ksiądz proboszcz zaprosił zebranych na odpustowy bigos przygotowany przez okulickie gospodynie. – Staram się uczestniczyć w zlotach motocyklistów w Okulicach – przyznał Stefan Szczur z Dziewina, który 10 lat temu kupił motocykl i dołączył do grona pasjonatów jazdy na tym jednośladzie. Opowiedział, że w dzieciństwie był chory i tu, w Okulicach, Matka Boża go uzdrowiła. Przyznał, że pasja sprawia mu wiele przyjemności. I stwierdził: – Dobrze jest tu przyjechać i razem modlić się o potrzebne łaski, o bezpieczne wyprawy.

Także Zofia i Ryszard Czesakowie ze Szczurowej są pasjonatami jazdy na motocyklach. – Za czasów naszej młodości jeździliśmy starą wueską – wspomina p. Zofia. Przyznaje, że po latach wrócili do tej pasji. Podkreśla, że to ich łączy: – Razem pakujemy się i wyruszamy w drogę. Jedno nie czeka na drugie w domu. Nie narzekamy, że nas coś boli, że się nudzimy. Wspólnie spędzamy czas, poznajemy nowe miejsca, ale też zyskaliśmy grupę znajomych, którzy mają podobną pasję. Pan Ryszard dodaje krótko: – Jakieś hobby trzeba mieć. My mamy wyprawy motorowe, które sprawiają nam wiele radości. Małżonkowie przyznają, że modlitwa jest potrzebna motocyklistom. Zapewniają: – Westchnienie przed rozpoczęciem, aby szczęśliwie dojechać do celu i wrócić do domu, a potem podziękowanie za bezpieczną drogę – to jest wpisane w nasze wyprawy.

Pasjonatem motorów jest również ks. Florek, który otrzymał motorynkę po I Komunii św. – To był rok 1986, tata pojechał kupić do gospodarstwa pług, ale, jak to w tamtych czasach, nie wszystko można było dostać – opowiada. – Maszyny nie było, ale w sklepie była motorynka, więc tata ją kupił. Wyjaśnił, jak się jeździ, i zaznaczył, że jak się będę pojazdem źle posługiwał, to go zamknie (uśmiech). Pamiętając o tej przestrodze, jeździłem bezpiecznie. A przy okazji nauczyłem jeździć kilkanaście osób: moich sąsiadów, kolegów, koleżanki, rodzeństwo.

Siła modlitwy

Przyszły kapłan zarobił na prawo jazdy i pierwszy motor, pracując w wakacje na budowie. Później, kiedy był już wikariuszem na kolejnych parafiach diecezji tarnowskiej, organizował zloty motocyklistów. Przekonuje, że w takich wyprawach bardzo ważna jest modlitwa: – Strzeżonego Pan Bóg strzeże. Rozpoczynając w imię Boże kolejny dzień, podróż, wierzymy, że Pan Bóg nam dopomoże, że doprowadzi nas do celu. Wyniosłem to z domu. Widziałem, jak tata czynił znak krzyża, ruszając koniem z wozem, samochodem czy ciągnikiem. Tego samego uczę dzieci w szkole i każdemu będę to powtarzał. Ksiądz Mariusz podkreśla, że motocykliści bardzo często mają na pojazdach znak krzyża, modlitwę do św. Krzysztofa. Przekonuje, że zloty motocyklowe to także czas wspólnej modlitwy, okazja do korzystania z sakramentów świętych i do wzajemnego ubogacania się.

– Każda modlitwa przybliża nas do Matki Bożej i pozwala nam widzieć w naszym podróżowaniu, jak ważne jest szukanie pomocy Bożej, byśmy zawsze bezpiecznie docierali do wyznaczonego celu – zauważa ks. Majoch, który także jest pasjonatem motocyklowych wypraw. Podkreśla: – Uczestnicy Maryjnych Zlotów Motocyklowych w Okulicach dają świadectwo swej wiary. Przyjeżdżają do Matki Bożej Okulickiej, by prosić o błogosławieństwo na wyprawy po naszych drogach.

W ramach zakończenia zlotu motocykliści przejechali okolicznymi drogami: przez Bratucice w stronę Wrzępi, Cerekwi i Bogucice, po czym wrócili do Okulic. Wielu z nich zanotowało termin 10. Zlotu Maryjnego w Okulicach, który odbędzie się w niedzielę 7 czerwca 2026 r., tydzień po uroczystości Trójcy Świętej.