Reklama

Nauka

Gatunki znikały zawsze

Masowe wymierania gatunków są nierozerwalnie związane z historią naszej planety. Często trwały miliony lat, ale ich skutki były nieodwracalne. Naukowcy do dziś nie odkryli wszystkich zależności stojących za tymi katastrofami.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W znanych nam dziejach Ziemi nastąpiło pięć okresów, które przyniosły zwiększone wymieranie wielu gatunków. Zjawisko miało wieloaspektowe przyczyny i różny zakres zubożenia form życia, łącznie z ich całkowitym, bezpowrotnym zniknięciem. Najtragiczniejsze w skutkach było wymieranie permskie, które pociągnęło za sobą śmierć ponad 90% gatunków organizmów morskich. Współcześni naukowcy obserwują szóste masowe wymieranie. Dane pokazują, że proces właśnie się zaczyna.

Ordowik i dewon

Pierwsze masowe wymieranie gatunków miało miejsce w ordowiku, ok. 438 mln lat temu. Wymarło wówczas ponad 100 rodzin organizmów morskich (85% gatunków), a znacznej redukcji uległy łodziki (rodzaj glonów), trylobity (paleozoiczne stawonogi) oraz ramienionogi i liliowce (morskie bezkręgowce). Przyczyną tego kryzysu było zlodowacenie na prakontynencie – Gondwanie, które prawdopodobnie stanowiło pokłosie wybuchu bliskiej supernowej lub rozbłysku gamma.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Około 370 mln lat temu nastąpiło wymieranie dewońskie, odpowiedzialne za zniknięcie z Ziemi 40% wszystkich organizmów morskich, zwłaszcza fauny rafowej. Katastrofa ta wiąże się z szeregiem złożonych zmian, które noszą odpowiednio miano: zdarzenia Hangenberg (mniejszy epizod wymierania) i dwóch kryzysów Kellwasser.

Reklama

Na temat obydwu zjawisk istnieją hipotezy związane z uderzeniami meteorytów, które z pewnością miały wpływ na środowisko, nie ma jednak pewności co do jego zakresu i skutków. Warto tu jeszcze przywołać granicę fran-famen, warstwę osadów liczącą 374 mln lat. Stanowi ona namacalne świadectwo wielkiego wymierania pod koniec dewonu.

Nowe dowody

Największym ze znanych badaczom wymierań jest to, które nastąpiło w okresie permu, ok. 245-252 mln lat temu. W trakcie trwania ostatnich milionów lat permu z powierzchni Ziemi znikło do 95% organizmów morskich, ponad 60% rodzin gadów i płazów oraz 30% rzędów owadów. Wymarły również drzewiaste widłaki, skrzypy i paprocie. Choć Ziemia w tym czasie bezpowrotnie utraciła wiele ekosystemów, powstały jednocześnie liczne nowe linie ewolucyjne.

Niedawno międzynarodowy zespół naukowców dokonał odkrycia, które rzuca nowe światło na przyczynę katastrofy. Badacze wielokrotnie podważali teorię o uderzeniu asteroidy. Bardziej prawdopodobnym powodem kataklizmu permskiego jest erupcja trapów syberyjskich, czyli największych pokryw lawowych na powierzchni naszego globu. To uwolniło z wnętrza Ziemi duże ilości węgla, co przyczyniło się do załamania warstwy ozonowej.

Barry Lomax, profesor paleobiologii na brytyjskim Uniwersytecie w Nottingham, zwraca uwagę na fakt, że promieniowanie UVB szkodzi również roślinom. W przypadku wspomnianej erupcji wzrost promieniowania nie zabił roślin bezpośrednio, ale zmniejszył ich zdolności do przeprowadzania fotosyntezy, co skutkowało postępującą bezpłodnością. Profesor uważa, że to właśnie niemożność rozmnażania, a nie samo promieniowanie UVB, w ostateczności spowodowała wymieranie.

Reklama

Badacze odkryli jeszcze inne powiązania międzygatunkowe, które składają się w logiczną całość. Lomax uważa, że rośliny mogły się stać mniej smaczne i strawne dla roślinożerców. Ponieważ zawierały mniej azotu, przestały być wystarczająco wartościowe dla owadów, które je spożywały. „Owady często wychodziły bez szwanku podczas masowych wymierań, ale nie w przypadku tego zjawiska” – podsumował profesor. I to faktycznie daje do myślenia.

Badania przeprowadzono z użyciem wiązki laserowej, co umożliwiło przeanalizowanie składu ziaren o średnicy równej połowie szerokości ludzkiego włosa. Wyniki prac zostały opublikowane w magazynie Science Advances.

Kto ma rację?

Wymieranie w późnym okresie triasu pozbawiło życia 23-34% morskich zwierząt. Proces miał miejsce ok. 201 mln lat temu. W jego wyniku na lądzie wymarły wszystkie archozauromorfy poza krokodylomorfami, pterozaurami i dinozaurami. To właśnie do dinozaurów należały następne miliony lat. Przetrwały też ssaki i żółwie.

Terrence Blackburn, geochronolog z Carnegie Institution for Science, i jego zespół wykorzystali bardzo precyzyjną technikę rozpadu izotopu uranu do ołowiu w kryształach cyrkonu. Naukowcy odkryli, że aktywność wulkaniczna przebiegała w czterech fazach. Na podstawie badań przeprowadzonych w Ameryce Północnej i Maroko wykazali, że pierwsza i najbardziej intensywna z nich rozpoczęła się w analogicznym czasie, co wymieranie triasowe.

Ostatnie odnotowane wymieranie miało miejsce 66 mln lat temu. Odpowiada za wyginięcie ok. 3 gatunków ziemskich roślin i zwierząt, w tym tzw. nieptasich dinozaurów. Mowa o wymieraniu kredowym, które kończy erę mezozoiku i rozpoczyna kenozoik – erę trwającą współcześnie.

Reklama

Doktor Alfio Alessandro Chiarenza z University College London, główny autor nowatorskiego badania, jest przekonany, że rozwiązał zagadkę globalnego kataklizmu. „Kiedy stworzyliśmy różne scenariusze zarówno dla dwóch przyczyn występujących razem, jak i osobno, zobaczyliśmy, że uderzenie asteroidy jest jedynym zdarzeniem, które może całkowicie wyeliminować siedliska odpowiednie dla dinozaurów” – opowiadał 3 lata temu po wymodelowaniu ekologicznych efektów różnych scenariuszy zagłady gatunków. Gerta Keller, profesor paleontologii i geologii z Uniwersytetu Princeton, skrytykowała efekt prac Chiarenzy, wskazując na wybiórczy dobór danych.

Szóste masowe wymieranie?

Doktor Robert Cowie wraz z zespołem biologów z University of Hawai‘i w Manoa zwrócili uwagę na wymieranie bezkręgowców. Zauważają, że śmiertelność tych stworzeń jest pomijana przez media, jak również przez organizacje przyrodnicze. Dodają, że nawet Czerwona księga gatunków zagrożonych opracowana przez IUCN (Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody) wymienia przede wszystkim ptaki, ssaki i płazy.

Badacze przeanalizowali wymieranie mięczaków, które stanowią drugą co do wielkości grupę zwierząt bezkręgowych. Z obliczeń wyłaniają się niepokojące dane. Od 1500 r. wyginęło między 7,5 a 13% spośród wszystkich z 2 mln znanych gatunków roślin i zwierząt. Cowie ocenia, że włączenie bezkręgowców było kluczem do potwierdzenia teorii o szóstym masowym wymieraniu w historii Ziemi.

Profesor Paul Ehrlich, biolog z Uniwersytetu Stanforda, był jednym z autorów głośnego badania z 2015 r. Analiza dotycząca kręgowców lądowych wykazała, że obecnie na granicy wyginięcia znajduje się 515 gatunków zwierząt. To niewiele mniej niż wymarło w całym XX wieku. W 2020 r. prof. Ehrlich wraz ze współpracownikami z USA i Meksyku dokonał aktualizacji ówczesnych danych. Z jego analizy wynika, że skala wymierania jest większa, niż sądzono. Pośrednio zagraża również ludzkości.

2023-06-13 13:17

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Opowieść zapisana w cząsteczce

2025-11-18 13:36

Niedziela Ogólnopolska 47/2025, str. 60-61

[ TEMATY ]

Świat pod lupą

Adobe Stock

W spiralach DNA ukryta jest historia świata, naszych przodków, ich wędrówek i przetrwania. To mikroskopijna opowieść o życiu, które pamięta.

DNA – kwas deoksyrybonukleinowy – w zapisie wyglada trochę jak skręcone schody. Na ich „stopniach” zapisany jest czteroliterowy alfabet natury: A, T, C i G. Z tych prostych znaków powstały miliardy kombinacji budujących wszystkie formy życia na Ziemi. W każdej komórce człowieka znajduje się ok. 3 mld par takich liter, które razem tworzą jego unikalny kod. Ten chemiczny zapis jest w istocie opowieścią. W jego sekwencjach można znaleźć ślady dawnych wirusów i ewolucyjnych „poprawek” – błędów, które paradoksalnie uczyniły nas silniejszymi. Każda zmiana to fragment historii o przystosowaniu i przetrwaniu. Dlatego naukowcy mówią o DNA jak o czarnej skrzynce ewolucji, biograficznej powieści życia, która toczy się od miliardów lat. I choć nie jest to historia jednej osoby, w jej zapisie ukryta jest najbardziej osobista prawda: każdy z nas jest dalszym ciągiem tej samej pradawnej opowieści o życiu.
CZYTAJ DALEJ

Turcja: Leon XIV na ekumenicznych obchodach 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego

2025-11-28 14:42

[ TEMATY ]

Sobór Nicejski

1700. rocznica

Leon XIV w Turcji i Libanie

ekumeniczne obchody

Vatican Media

Ekumeniczne spotkanie przedstawicieli Kościołów chrześcijańskich

Ekumeniczne spotkanie przedstawicieli Kościołów chrześcijańskich

„Wszyscy jesteśmy zaproszeni do przezwyciężenia skandalu podziałów, które niestety nadal istnieją, i do podsycania pragnienia jedności, o którą modlił się Pan Jezus i za którą oddał swoje życie” - powiedział papież Leon XIV podczas ekumenicznej modlitwy z okazji 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Potępił też wykorzystywanie religii dla usprawiedliwiania wojen. Uroczystość odbyła się przy stanowisku archeologicznym wczesnochrześcijańskiej bazyliki św. Neofita w İzniku - starożytnej Nicei.

Po procesjonalnym wejściu Leona XIV wraz z prawosławnym patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem oraz szefami światowych wspólnot chrześcijańskich i organizacji ekumenicznych ustawiono lampiony przed ikonami Chrystusa Pantokratora i Świętych Ojców Soboru Nicejskiego. W tym czasie śpiewały na przemian chóry: prawosławny (po grecku „Phos hilaron” [Radosna światłości]) i katolicki (po łacinie „Laudate omnes gentes”).
CZYTAJ DALEJ

Siła małości

W słowach Leona XIV do tureckich chrześcijan znalazła się wskazówka dla całego Kościoła.

Spotykając „małą trzódkę” tureckich katolików w katedrze Ducha Świętego w Stambule, Leon XIV wypowiedział słowa, które nie tylko oddają rzeczywistość obecności chrześcijańskiej na tej ziemi, ale zawierają również cenną wskazówkę dla wszystkich. Papież zaprosił do przyjęcia ewangelicznego spojrzenia na ten Kościół o chwalebnej przeszłości, który dziś jest niewielki liczebnie. Zachęcił do spojrzenia „oczami Boga”, aby odkryć ponownie, że „On wybrał drogę małości, aby zstąpić pośród nas”. Pokora małego domu w Nazarecie, gdzie niewiasta powiedziała swoje „tak”, pozwalając Bogu stać się Człowiekiem, żłobek w Betlejem, gdzie Wszechmocny stał się niemowlęciem całkowicie zależnym od opieki ojca i matki, publiczne życie Nazarejczyka, spędzone na nauczaniu od wioski do wioski w prowincji na krańcach imperium, poza zasięgiem wielkiej historii. Królestwo Boże, przypomniał Leon XIV, „nie narzuca się, przyciągając uwagę”. I w tej logice, w logice małości, tkwi prawdziwa siła Kościoła. Następca Piotra przypomniał chrześcijanom w Turcji, że Kościół oddala się od Ewangelii i Bożej logiki, gdy uważa, że jego siła opiera się na zasobach i strukturach, a owoce jego misji wynikają z liczebności, potęgi ekonomicznej, zdolności wpływania na społeczeństwo. „We wspólnocie chrześcijańskiej, gdzie wierni, kapłani, biskupi nie obierają tej drogi małości, brakuje przyszłości […]. Królestwo Boże wyrasta z tego, co małe, zawsze z małego” – powiedział papież Franciszek w homilii w Domu św. Marty, którą dziś przywołał jego Następca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję