...jednym z najdłużej budowanych kościołów w Europie była katedra w Kolonii? Prace nad nią rozpoczęły się w 1248 r., ale kryzys finansowy, który dotknął miasto, oraz przemiany społeczno-religijne związane z reformacją sprawiły, że prace budowlane przerwano na kilka stuleci. Na początku XIX wieku niewielu mieszkańców Kolonii wierzyło w to, że katedra kiedykolwiek zostanie w pełni ukończona – mawiano nawet, że pewniejszy jest koniec świata niż dokończenie świątyni. Impulsem do wznowienia prac budowlanych było zainteresowanie w okresie romantyzmu gotykiem. Ostatecznie prace nad katedrą ukończono w 1880 r. Wynik okazał się imponujący – katedra osiągnęła długość 144 m i szerokość 86 m. Dzięki strzelistej wieży wznoszącej się na wysokość 157 m kolońska świątynia do 1884 r. była uznawana za najwyższy budynek na świecie.
O wyjątkowości tego miejsca nie decydują jednak monumentalne wymiary katedry ani jej spójność architektoniczna, lecz to, co kryją mury świątyni: relikwie Trzech Króli. Przywieziono je do Niemiec z Mediolanu. Za sprawą tych relikwii średniowieczna Kolonia dołączyła do grona najważniejszych miejsc pielgrzymkowych. Obecnie ruch pielgrzymkowy nie ma tu tak dużej dynamiki jak 600-700 lat temu, mimo to kolońską katedrę odwiedza corocznie do 6 mln osób. We wnętrzu świątyni znajdują się liczne unikatowe dzieła sztuki sakralnej. W wieży kościelnej wisi jeden z największych dzwonów na świecie. W katedrze znajduje się również grób polskiej królowej – Rychezy, żony Mieszka II.
Podczas pozdrowień kierowanych przez Papieża do pielgrzymów z różnych krajw, zgromadzonych na Placu Świętego Piotra podczas audiencji generalnej Leon XIV podkreślił religijną wartość szopki oraz zachęcił, by znaleźć czas na przygotowanie się do oczekiwania na Jezusa, bez popadania w gorączkowy aktywizm przygotowań.
Czeka nas święto, które trzeba przygotować: Boże Narodzenie. Jednak dając się porwać gorączce przygotowań, ryzykujemy, że 25 grudnia straci swoje najgłębsze znaczenie, aż do rozczarowania i zaciemnienia przyjęcia Jezusa, „skarbu naszego życia” – przestrzegał Papież. Leon XIV w pozdrowieniach skierowanych do pielgrzymów mówiących różnymi językami ostrzegł przed powierzchowną interpretacją przyjścia Pana.
W katedrze Neapolu miał miejsce kolejny w tym roku „cud krwi świętego Januarego”. Jak poinformowała archidiecezja neapolitańska, krew w relikwiarzu została odkryta o godzinie 9:13 we wtorek 16 grudnia „w stanie półpłynnym”. Do zakończenia Mszy św. o godz. 10:05 uległa całkowitemu skropleniu.
Od wieków cud krwi św. Januarego ma miejsce tradycyjnie trzy razy w roku: w sobotę przed pierwszą niedzielą maja, czyli w święto przeniesienia relikwii świętego do Neapolu, w dniu jego liturgicznego wspomnienia 19 września oraz 16 grudnia - dniu upamiętniającym ostrzeżenie przed erupcją Wezuwiusza w 1631 r. Zmiana konsystencji zakrzepłej krwi męczennika uważane jest za zapowiedź pomyślności dla Neapolu i jego mieszkańców. Cud przyciąga rzesze wiernych i widzów. Jego brak jest uważany przez neapolitańczyków za zły znak. Tak było np. w latach pandemii koronawirusa w 2020 i 2021 roku.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.