Parlamentarzyści, władze samorządowe, przedstawiciele służb mundurowych oraz liczne poczty sztandarowe i mieszkańcy miasta zgromadzili się w kościele Ojców Karmelitów Bosych w Przemyślu, by uczcić 78. rocznicę napaści Związku Sowieckiego na Polskę.
Mszy św. przewodniczył i kazanie wygłosił ks. ppłk Marcin Kwiatkowski, kapelan garnizonu przemyskiego. – Dlaczego po upływie 78 lat od wybuchu II wojny światowej znów powracamy do wspomnień z przeszłości? Czy nie czas o tym zapomnieć? – pytał kaznodzieja. – Jedni radzą, że trzeba z żywymi iść naprzód, inni tłumaczą, że nie wskrzesimy umarłych, ani nie wymażemy cierpień ocalałych. Pośród argumentów przemawiających za tym, aby nie zapomnieć o wydarzeniach II wojny światowej jest potrzeba przypominania światu, że ze złem nie należy paktować. Polska nie paktowała z Hitlerem, Polacy nie paktowali także ze Stalinem – mówił. Ks. Kwiatkowski zaznaczył, że najważniejszym miejscem kształtowania sumień i godnego zachowania jest rodzinny dom. Podkreślił, że musimy uczyć młode pokolenie, aby nigdy nie paktowało ze złem, lecz by pozostało wierne najwyższym wartościom wypisanym na żołnierskich sztandarach: „Bóg, Honor, Ojczyzna”. – Budujmy przyszłość tak, aby już nigdy nie trzeba było upamiętniać śmierci niewinnie mordowanych – zaapelował ks. Kwiatkowski.
Po Eucharystii dalsza część uroczystości miała miejsce przy pomniku Zesłańców Sybiru i Ofiar Katynia. Tam modlitwę za ofiary odmówili kapelani: rzymskokatolicki ks. Marcin Kwiatkowski i prawosławny ks. Jerzy Mokrauz.
Tablica z archikatedry upamiętniająca łódzkich księży, którzy zginęli w Dachau
Co piąty ksiądz diecezjalny został zamordowany w okupowanej przez Niemców i Rosjan Polsce. W obozach zginęło czterech polskich biskupów, a blisko połowa diecezji rzymskokatolickich została pozbawiona biskupów diecezjalnych. To była również wojna z religią – podkreślił rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Paweł Rytel-Andrianik w 79. rocznicę wybuchu II wojny światowej.
Rzecznik Episkopatu przypomniał, że w czasie II wojny światowej w Polsce miało miejsce zmasowane prześladowanie duchowieństwa. „Księża, zakonnicy siostry zakonne byli rozstrzeliwani, wysyłani do obozów koncentracyjnych, więzieni i torturowani. Niemcy rekwirowali dobra kościelne, zamykali kościoły. Mimo to wiara Kościoła w Polsce przerwała ten mroczny okres terroru niemieckich nazistów” – dodał.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.
Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
Sanktuarium w Pompejach –
widok z placu bł. Bartola Longa
Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin będzie legatem papieskim na obchody 150. rocznicy przybycia wizerunku Matki Bożej Różańcowej do sanktuarium w Pompejach koło Neapolu. Odbędą się one 13 listopada.
W liście apostolskim skierowanym do swego legata Leon XIV przypomniał, że „po przybyciu czcigodnego obrazu Matki Bożej Różańcowej do Doliny Pompejów, w dniu 13 listopada 1875 roku, zadanie Dziewicy w tajemnicy Słowa Wcielonego i Ciała Mistycznego oraz obowiązki wiernych szczęśliwie połączyły się, dając początek wielkim dziełom miłosierdzia”. Papież nazwał pompejańskie sanktuarium „przybytkiem pokoju”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.