Reklama

Wiadomości

Pontyfikat Tysiąclecia: „Nie lękajcie się”

Ach, ta historia! Zawsze ma w zanadrzu rytm Bożej Opatrzności, który wygrywa melodię, jakiej nikt by nie przewidział.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rok 1978: Europa podzielona jak placek na dwa talerze – Zachód w blasku neonów, Wschód duszący się pod ciężarem szarej żelaznej kurtyny. I nagle, zza tej kurtyny, z peryferii świata, wyłania się człowiek z Krakowa – Karol Wojtyła, robotnik, poeta z notesem pełnym metafor, biskup z duszpasterstwem w tle, gdzie wiara kiełkowała w rozmowach przy kawie, kardynał. Staje się papieżem. A 22 października, na balkonie Bazyliki św. Piotra, rzuca w eter słowa: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Nikt wtedy nie podejrzewał, że to nie zwykłe hasło inauguracyjne, lecz detonator. Detonator wiary, wolności i odwagi, który wysadzi w powietrze cały system budowany na ateistycznym micie „człowieka-boga”. Komunizm, ten kolos na glinianych nogach, runie dekadę później – nie od rakiet, lecz od fali modlitw i pieśni, którą Jan Paweł II rozpętał na placu Zwycięstwa w Warszawie. Oto pierwszy dowód: pontyfikat, który nie tylko przetrwał, ale zmienił bieg historii.

Minęło 47 lat. Jesteśmy w 2025 roku, a świat wiruje w chaosie algorytmów i kryzysów – od wojen po duchowe pustki. Zastanawiamy się: co z tego wszystkiego zostało?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jan Paweł II to bez wątpienia Papież Tysiąclecia. A jego pontyfikat – był Pontyfikatem Tysiąclecia. Nie dlatego, że trwał dłużej niż niejeden serial na Netfliksie (27 lat!), ale z racji, że był wędrowcem, pielgrzymem z plecakiem pełnym pytań: „Kim jesteś, człowieku? Dokąd zmierzasz?”. Jego pontyfikat to nie kronika wydarzeń, lecz duchowa odyseja przez granice narodów, kultur i sumień. Od tego placu Zwycięstwa w 1979 roku, gdzie mówił „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”, po nowojorskie stadiony pełne rock'n'rollowej energii, afrykańskie sawanny, gdzie wiara spotykała się z pierwotnym rytmem bębnów. Papież drogi, nie biurka. W erze, gdy świat ogłaszał śmierć Boga – on przypominał, że prawda jest inna. Jego encykliki, od „Redemptor hominis” po „Fides et ratio”, splatały wiarę z rozumem jak nici w gobelinie: człowiek jest drogą Kościoła, a wiara nie boi się pytań nauki - mówił.

To pontyfikat tysiąclecia, bo połączył wiek XX – z jego totalitaryzmami i wojnami – z XXI, gdzie globalizacja miesza kultury w koktajl, a on uczył, jak pić go z poszanowaniem godności każdego łyku. Ale dowody? Są namacalne, jak ślady stóp na piasku. Po pierwsze: upadek komunizmu. Bez jego pielgrzymek do Polski – tych milionów na ulicach, gdzie „Solidarność” rodziła się z pacierzy – mur berliński nie runąłby w 1989 roku. Po drugie: globalna ewangelizacja. Odwiedził wiele krajów, dotknął miliardów dusz. Wprowadził Światowe Dni Młodzieży, które dziś gromadzą miliony, przypominając, że wiara to nie muzeum, lecz festiwal życia. Po trzecie: teologia ciała i obrona życia. W „Evangelium vitae” obnażył kłamstwo kultury śmierci, pokazując, że ciało to nie towar, lecz sakrament. Gdy świat tonął w aborcyjnym chaosie i eutanazji, on wołał: „Szanujcie życie od poczęcia po naturalny koniec!”. I po czwarte: ekumenizm i dialog. Spotkania, które budowały mosty. To nie gesty – to rewolucja, która wstrząsnęła Kościołem i światem, czyniąc pontyfikat JPII pomostem między tysiącleciami.

Reklama

Dziś, gdy ta rocznica wraca jak bumerang, spójrzmy w lustro. Przetrwały pomniki – te w Wadowicach z zapachem kremówek, te w Rzymie pod oknem apartamentu, te na polskich ulicach, gdzie dzieciaki robią selfie. Przetrwały nazwy szkół, ulic, a nawet aplikacji do modlitwy z jego cytatami. A duch? Ten, co kazał mu wyruszać w drogę, czyli świętość jako obowiązek każdego – nie opcja premium dla kanonizowanych, lecz codzienna praktyka, jak „Zdrowaśki” przed snem.

A my? Zatrzymujemy się na muralach, nostalgicznych memach w TikToku – albo na tych szyderczych, co malują Papieża Polaka karykaturą. Czy jego głos przebije się przez hałas social mediów, gdzie prawda nie jest faktem, lecz filtrem? Czy „Nie lękajcie się” nie brzmi jak relikt z ery dinozaurów, gdy świat krzyczy: „Bój się wszystkiego – klimatu, pandemii, wojen”? To nie retoryka, to egzystencjalny rachunek sumienia. Bo Papież z Polski nie był reliktem przeszłości – on jest teraźniejszością, przenika sumienia. Jego pontyfikat tysiąclecia przetrwał, bo nie opierał się na trendach, tylko na Chrystusie, który jest „wczoraj, dziś i na wieki”.

Wyobraźmy sobie: gdyby dziś Jan Paweł II stanął na tym samym balkonie, z tym samym błyskiem w oku, powtórzyłby: „Nie lękajcie się! Nie bójcie się prawdy o sobie – że nie jesteście wszechmocni, że potrzebujecie Boga. Nie bójcie się dobra, które kosztuje, nie lękajcie się przebaczenia, wyjścia ze swojej bańki informacyjnej. Nie bójcie się wyborów, co palą jak pokrzywa: za życiem, za słabszymi, za Ewangelią w świecie scrollowanym na smartfonach...”. Dla nas, Polaków, ta rocznica to nie bal historyczny, lecz narodowy egzamin. Wychowani na jego słowach – mamy dług. Dziedzictwo Tysiąclecia nie zmieści się w gablocie muzeum – ono musi tętnić w nas, jak krew w żyłach Kościoła. Więc w tym październikowym dniu 2025 roku, zatrzymajmy się na chwilę. I wsłuchajmy się w w papieskie „Nie lękajcie się”. Bo Papież Tysiąclecia nie odszedł – on czeka, byśmy ruszyli w drogę. Znowu. Z plecakiem pytań, z odwagą detonatora. Bo historia – ta Boża Opatrzność – gra dalej, a melodia brzmi: wiara, miłość, prawda.

Oceń: +11 -4

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wenezuelska opozycja inspiruje się Janem Pawłem II

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

wenezuela

Maria Corina Machado

nie lękajcie się

x.com/MariaCorinaYA

Maria Corina Machado przemawiająca do tłumów w Wenezueli

Maria Corina Machado przemawiająca do tłumów w Wenezueli

Jan Paweł II odegrał decydującą rolę w walce o wolność w Europie, a jego obecność pozostawiła głęboki ślad w Wenezuelczykach; wciąż nam towarzyszy i zachęca do pokonania strachu – oświadczyła we wtorek liderka wenezuelskiej opozycji Maria Corina Machado.

We wpisie na platformie X Machado odniosła się do Jana Pawła II przy okazji przypadającego we wtorek dnia wspomnienia liturgicznego polskiego papieża. Podkreśliła, że „zainspirował miliony osób na całym świecie, w tym wielu wyznawców innych religii”.
CZYTAJ DALEJ

Budowa nowej świątyni w Rzeszowie Staromieściu

2025-10-27 23:44

Grzegorz Dudek

Wmurowanie kamienia węgielnego w Rzeszowie-Staromiesciu

Wmurowanie kamienia węgielnego w Rzeszowie-Staromiesciu

27 marca 2015 r. został ustawiony poświęcony krzyż w miejscu, w którym powstaje nowy ośrodek duszpasterski. 1 maja 2016 r. bp Jan Wątroba poświecił plac pod budowę świątyni. Budowa rozpoczęła się 11 września 2017 r. a 24 września 2019 r. Biskup Rzeszowski poświęcił kaplicę, jej wyposażenie, ołtarz, tabernakulum oraz krzyż przed wejściem do kaplicy. Był to historyczny moment, który rozpoczął funkcjonowanie kaplicy na nowym osiedlu. W tym też dniu odbyło się także uroczyste wprowadzenie relikwii Bł. Ks. Jana Balickiego. Początkowo była to kaplica dojazdowa z parafii św. Józefa na Staromieściu. Wspólnota ta jako odrębna parafia funkcjonuje od 1 września 2022 r. 21 maja 2024 r bp Jan Wątroba poświęcił fundamenty nowej świątyni. Obecnie proboszczem jest ks. Jacek Pasela.

Uroczystość wmurowania kamienia węgielnego była połączona z parafialnym odpustem. W wygłoszonej homilii bp Jan zachęcał parafian, aby zaangażowali się w powstałą wspólnotę parafialną. „Chcemy sobie uświadomić, że naszym głównym zadaniem jest włączenie się w budowanie Kościoła: nie z kamieni wznoszonego, ale z żywych serc, przepełnionych wiarą” – mówił.
CZYTAJ DALEJ

Sztuczna inteligencja nie zastąpi relacji międzyludzkich

2025-10-28 20:00

[ TEMATY ]

sztuczna inteligencja

AI

Adobe Stock

Chatbot nie jest człowiekiem i człowieka nie zastąpi. Nie próbujmy zastępować relacji międzyludzkich relacją z czatem AI – przestrzega specjalista do spraw sztucznej inteligencji, prof. dr hab. Piotr Kulicki z Katedry Podstaw Informatyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.

Przyjaciel, powiernik, terapeuta – to rola jaką wielu, nie tylko młodych ludzi przypisuje sztucznej inteligencji. Rozmowa z czatem AI zastępuje im rozmowę z rodzicami czy rówieśnikami. Bo sztuczna inteligencja nie wyśmiewa i nie ocenia podczas rozmowy. W USA rodzice 14-latka pozwali twórców czatbota, z którym rozmawiał przez wiele miesięcy o samobójstwie. Bot miał wiedzieć o zamiarach dziecka, ale nie zapobiegł tragedii, wyrażając zrozumienie dla autodestrukcyjnych zamiarów. Dlaczego tak się stało? - Czaty oparte o sztuczną inteligencję mają wiele przydatnych zastosowań. W dużej mierze zmieniają świat na lepsze czy ułatwiają nam pracę, oszczędzając czas. Ale nie są to narzędzia bez wad – podkreśla ekspert Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego prof. Piotr Kulicki.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję