Reklama

Wiara

XX niedziela zwykła

Jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo pragnie, aby już zapłonął?

Pytamy więc, jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo pragnie, aby już zapłonął? Jaki jest to ogień? Zanim jednak szukać będziemy odpowiedzi o naturę tego ognia, musimy zapytać, KTO go rzuca na ziemię?

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

markito/pixabay.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewangelia Łk 12, 49-53

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej».

Drodzy!

1. Zacznę od opowiedzenia bajki z morałem, z pewnym przesłaniem mądrościowym, która pomoże nam – ufam – zrozumieć lepiej dzisiejszą Ewangelię. Bajka nosi tytuł: „Jak zostać mistrzem?”

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Do Buddy przyszedł kiedyś młody uczeń i zapytał:

– Mistrzu, ja też kiedyś chcę zostać mistrzem jak Ty. Udziel mi światłej rady, co mam czynić.

– Idź w góry, studiuj święte księgi i medytuj – odrzekł Budda.

– Jak długo?

– Tyle, ile uznasz za stosowne.

– W jaki sposób?

– Najwłaściwszy dla siebie.

Uczeń poszedł w góry. Niewiele jadł, niewiele pił, śpiewał święte mantry, siedząc tyłem do wody i przodem do ściany jaskini. Po pięciu latach poszedł do Buddy i zapytał:

– Czy już jestem mistrzem?

– A co umiesz robić? – spytał Budda.

– Mogę powstrzymać się od spożywania posiłku przez trzydzieści dni.

Reklama

– Świetnie, a co jeszcze?

– Mogę nie pić wody przez czternaście dni.

– Świetnie, a co jeszcze?

– Mogę wstrzymać oddech na kilka minut.

– Świetnie, a co jeszcze?

Uczeń posmutniał i z powrotem poszedł w góry. Po piętnastu latach znowu spotkał Buddę i zapytał:

– Czy już jestem mistrzem?

– A co umiesz zrobić? – spytał Budda.

– Opanowałem zdolność jasnowidzenia i jasnosłyszenia.

– Wspaniale, a co jeszcze?

– Opanowałem zdolność telepatii.

– Wspaniale, a co jeszcze?

– Potrafię myślą poruszać martwe przedmioty.

– Wspaniale, a co jeszcze?

I uczeń z powrotem poszedł w góry. Po dwudziestu pięciu latach znowu przyszedł do Buddy i spytał:

– Czy już jestem mistrzem?

– A co umiesz zrobić? – spytał Budda.

– Potrafię w mroźną noc osuszyć ciałem mokre prześcieradła I wtopić się w lodowiec.

– Fantastycznie, a co jeszcze?

– Mogę chodzić po tafli jeziora albo bosymi stopami po rozżarzonych węglach.

– Fantastycznie, a co jeszcze umiesz zrobić?

I uczeń z powrotem poszedł w góry.

Po trzydziestu pięciu latach uczeń znowu spotkał Buddę. Ten zapytał go:

– I co potrafisz zrobić?

– Potrafię pomóc drugiemu człowiekowi i uśmiechnąć się do niego – odparł uczeń.

Budda też się uśmiechnął i powiedział:

– Jesteś mistrzem.

Reklama

2. Tyle bajka. Dlaczego ją opowiedziałem? Aby zrozumieć lepiej, głębiej wypowiedź Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii. Słyszeliśmy bowiem, że powiedział trudne dla nas na pozór słowa: „Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął”. Pytamy więc, jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo pragnie, aby już zapłonął? Jaki jest to ogień? Zanim jednak szukać będziemy odpowiedzi o naturę tego ognia, musimy zapytać, KTO go rzuca na ziemię? Ewangelia odpowiada nam, że rzuca go sam Jezus Chrystus. A więc, skoro rzuca ten ogień Chrystus, który jest NAJWIĘKSZYM i NAJLEPSZYM Mistrzem w historii, Bożym Synem, znaczy to, że ów ogień współgra z Jego naturą. A skoro Jego natura jest pełna dobroci i miłości, pełna pojednania i przebaczenia, to taka też jest natura ognia, który rzucił Jezus na ziemię: jest to zatem ogień miłości, zgody, przebaczenia, dobroci, pojednania itd. I Chrystus chce bardzo, aby płonął, tzn., aby ludzie umieli i chcieli być dla siebie dobrzy, aby się szczerze i bezinteresownie miłowali, aby sobie umieli przebaczyć i żyli w pojednaniu. Jakże bardzo Chrystus pragnie, aby ogień Jego miłości rozpalił mieszkańców Ziemi, aby płonął w rodzinach lub zapłonął na nowo, kiedy są skłócone, wrogo nastawione względem siebie, aby ogień dobroci zapłonął w naszej ojczyźnie i świecie, aby ustały wojny, aby troska o wspólne dobro była mocniejsza od wąskiego partyjniactwa itd. Bardzo chce tego Chrystus.

3. Z ust Chrystusa padają inne jeszcze trudne dla nas słowa. Pyta słuchaczy: „Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój?. I odpowiada słowami, które wprawiają nas w niemałe zdziwienie: „Nie, powiadam wam, lecz rozłam”. Jak zatem rozumieć Jego wypowiedź? O czym chce nam powiedzieć? O jakim rozłamie mówi? Bo skoro On jest miłością, to kiedy ktoś słyszał, aby miłość wzniecała spory? Naturą miłości jest pokój, szacunek do ludzi. A więc to nie miłość wznieca wojnę, lecz ten, kto z miłością walczy. Nie ten, kto szuka zgody, wszczyna spory, ale ten, kto jest kłótliwy, kto pokoju nienawidzi, kto jest zabójcą. Życia nie kradnie matka, będąca jego źródłem, ale zbójca.

Reklama

Musimy więc powiedzieć, że nie Chrystus wznieca spory, wprowadza rozłam, zabiera pokój. Nie On to robi. Robią to wszyscy ci, którzy z Nim walczą, którzy wydają walkę Jego miłości, którym nie podoba się Jego dar pokoju, którym obce jest pojednanie, jakiego Chrystus jest Dawcą. W tym kontekście powyższe słowa Chrystusa oddać można w ten oto sposób: diabeł nienawidzi miłości, zgody, dobroci, życzliwości, które przynosi wiara, dlatego z wiarą walczy i walczy ze wszystkim, co jest owocem wiary w Jezusa Chrystusa. Nienawidzi więc ludzi, którzy przyznają się do Chrystusa i chcą żyć według Jego przykazań, dlatego ich atakuje. Diabeł nie atakuje złych, bo oni są już jego, ale atakuje dobrych, których chce pokonać. Lecz wierzący wiedzą, że walczy za nich Chrystus, którego nikt i nic nie zwycięży, stąd są pewni zwycięstwa, nawet jeżeli chwilowo mogą ponosić małe porażki. Amen.

Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com

Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka

Homilie pochodzą z książki "U źródła Życia. Rozważania na niedziele czasu Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu i Wielkanocy, Rok A,B,C", wydanej przez wydawnictwo Homo Dei.

2025-08-15 22:50

Ocena: +49 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Uczniowie w dzisiejszej Ewangelii zachwycili się Jezusem

[ TEMATY ]

O. prof. Zdzisław Kijas

Lorenzo Veneziano, Powołanie uczniów/pl.wikipedia.org

Uczniowie w dzisiejszej Ewangelii zachwycili się Jezusem. Zachwycili się mocą Jego słów, bo rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!», a kiedy to zrobił, zagarnął wielkie mnóstwo ryb.

Pewnego razu – gdy tłum cisnął się do Jezusa, aby słuchać słowa Bożego, a On stał nad jeziorem Genezaret – zobaczył dwie łodzie stojące przy brzegu; rybacy zaś wyszli z nich i płukali sieci. Wszedłszy do jednej łodzi, która należała do Szymona, poprosił go, żeby nieco odbił od brzegu. Potem usiadł i z łodzi nauczał tłumy. Gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: «Wypłyń na głębię i zarzućcie sieci na połów!» A Szymon odpowiedział: «Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie ułowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci». Skoro to uczynili, zagarnęli tak wielkie mnóstwo ryb, że sieci ich zaczynały się rwać. Skinęli więc na współtowarzyszy w drugiej łodzi, żeby im przyszli z pomocą. Ci podpłynęli; i napełnili obie łodzie, tak że się prawie zanurzały. Widząc to, Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: «Wyjdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym». I jego bowiem, i wszystkich jego towarzyszy w zdumienie wprawił połów ryb, jakiego dokonali; jak również Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy byli wspólnikami Szymona. A Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». I wciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.
CZYTAJ DALEJ

O. prof. Jacek Salij: o zwierzęta trzeba dbać, ale nie można ich zrównywać z ludźmi

2025-12-19 08:03

[ TEMATY ]

zwierzęta

Adobe Stock

Człowiek został powołany do opiekowania się przyrodą i nie może dopuszczać się okrucieństwa wobec innych istot. Jednak traktowanie psów czy kotów jak ludzi to błąd - mówi w rozmowie z KAI dominikanin o. prof. Jacek Salij. „Zwątpienie w Boga nieuchronnie kończy się zwątpieniem w człowieka. Dzisiaj wielu ludzi chciałoby urządzić świat tak, jakby Boga nie było. W tej perspektywie chciałoby się unieważnić tę prawdę, że na naszej ziemi jeden tylko człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże - i zrównać człowieka ze zwierzętami” - mówi.

Znany teolog, rekolekcjonista i autor popularnych książek o. Jacek Salij OP w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną przypomina, że jako ludzie mamy obowiązki wobec innych istot stworzonych. Bierze pod lupę zwyczaje żywieniowe, które doprowadziły do tego, że zwierzęta nie są już hodowane, tylko masowo „produkowane”. Podejmuje się jednak uporządkowania podstawowych pojęć w dziedzinie, która niekiedy bywa niezrozumiana nawet przez ludzi wierzących, np. kim jest człowiek i czym różni się od zwierzęcia. „Na naszej ziemi jeden tylko człowiek może usłyszeć Ewangelię i na nią się otwierać. I jeden tylko człowiek jest zdolny do modlitwy” - zauważa.
CZYTAJ DALEJ

Boże Narodzenie w Chinach, chrześcijanie i logika małości

2025-12-19 19:13

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Chiny

@Vatican Media

Matka Boża z Sheshan, Chiny

Matka Boża z Sheshan, Chiny

Święta Bożego Narodzenia w kraju Dalekiego Wschodu: intymna radość przeżywana w oczekiwaniu. Między fabryką świata a blaskiem wiernych. Tutaj Wigilia nazywana jest Píng’ān yè, czyli „nocą pokoju”.

W ciągu ostatnich dwudziestu lat Boże Narodzenie na stałe wpisało się w krajobraz miejski Chin. Interesujące jest to, jak wzrost popularności tego święta idzie w parze z rozwojem gospodarczym i społecznym kraju.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję