Rozpoczął się Wielki Post. Wykorzystajmy 40-dniowy okres przygotowań do Świąt Wielkanocnych, pielgrzymując do Kościołów Stacyjnych. W tym roku po raz pierwszy można to zrobić ze specjalnymi paszportami.
„Zostań pielgrzymem nadziei” to przesłanie towarzyszy zaczynającemu się dzisiaj pielgrzymowaniu do kościołów stacyjnych. Jest to również zaproszenie, aby w Roku Jubileuszowym, będącym szczególnym czasem łaski, potraktować odwiedziny 40 kościołów jako wielkopostne rekolekcje w drodze.
W tym roku dodatkową zachętą do odwiedzenia poszczególnych „stacji” będą specjalne Paszporty Pielgrzyma. Przez cały Wielki Post, wierni pielgrzymujący do kościołów stacyjnych będą mogli zbierać w nich pieczątki. Każdy, kto dostarczy paszport z kompletem pieczątek do Kurii Metropolitalnej Warszawskiej przy ul. Miodowej 17/19, weźmie udział w konkursie. Główną nagrodą dla osób pełnoletnich jest pielgrzymka do Rzymu. Dla dzieci i młodzieży nagroda to zegarek sportowy GARMIN Fenix 7X Solar. Dla 20 pozostałych uczestników, pełnoletnich i niepełnoletnich, zostaną wylosowane nagrody w postaci książek.
Paszporty pielgrzyma wydrukowaliśmy w ubiegłotygodniowym wydaniu Tygodnika „Niedziela”. Kto nie ma tego numeru naszego pisma, może otrzymać paszporty w parafiach warszawskich diecezji lub wydrukować go samodzielnie ze stron internetowych Archidiecezji Warszawskiej lub Diecezji Warszawsko-Praskiej.
Więcej informacji o konkursie oraz jego regulamin można znaleźć na: https://archwwa.pl/wielkopostne-koscioly-stacyjne/
Reklama
Tradycja kościołów stacyjnych wywodzi się z Rzymu, gdzie w okresie Wielkiego Postu wierni spotykają się na liturgii każdego dnia w innym kościele. W stolicy idea Wielkopostnych Kościołów Stacyjnych to dzieło obu diecezji – 25 wybranych świątyń znajduje się na terenie Archidiecezji Warszawskiej, a 15 – w Diecezji Warszawsko-Praskiej.
Pierwszą „stacją” na szlaku wielkopostnego pielgrzymowania jest sanktuarium św. Andrzeja Boboli. Już dzisiaj w świątyni przy ul. Rakowieckiej 61 uroczystej Mszy św. będzie przewodniczył abp Adrian Galbas, metropolita warszawski. Początek Eucharystii o godz. 19.00
W kolejnych dniach kościołami stacyjnymi będą:
- 6 marca. Parafia Bogurodzicy Maryi (ul. Powstańców Śląskich 67d)
- 7 marca. Parafia MB Loretańskiej (ul. Ratuszowa 5a)
- 8 marca. Parafia NMP Matki Kościoła (ul. Domaniewska 20)
- 9 marca. Katedra św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika (ul. Floriańska 3)
- 10 marca. Parafia bł. Władysława z Gielniowa (ul. Przy Bażantarni 3)
- 11 marca. Parafia św. Faustyny (ul. Żuromińska 2)
- 12 marca. Bazylika Archikatedralna św. Jana Chrziciela (ul. Świętojańska 8)
- 13 marca. Świątynia Opatrzności Bożej (ul. Ks. Prymasa Augusta Hlonda 1)
- 14 marca. Parafia św. Ojca Pio (ul. gen. Augusta E. Fieldorfa 1)
- 15 marca. Parafia św. Stanisława Kostki (ul. Hozjusza 2)
Listę pozostałych Kościołów Stacyjnych publikujemy we wkładce warszawskiej Tygodnika „Niedziela”.
Krzyż - znak, symbol, przedmiot. Na ile obecny w naszym życiu, na co dzień i od święta? Jak wiele znaczący? Czy napomina, prowadzi, staje się przewodnikiem i świadkiem historii naszego życia?
- Taką datę ma wyrytą na postumencie. Widzisz? 1863. Jakaś niewprawna ręka pisała te cyfry. Może mój prapradziadek... - Ewa dotyka z czułością ramienia krzyża. W jej blokowym mieszkaniu udało się odtworzyć klimat polskiego dworku. Stare meble, na ścianach klasyczne malarstwo i szabla stryjka Makarego, powstańca styczniowego.
Krzyż jest zwyczajny, metalowy. Liczy jakieś 30 cm, wliczając metalowy postumencik, pełen symboli męki Pańskiej. Ramiona krzyża zdobią nieczytelne już napisy.
Krzyż ten w rodzinie Ewy traktowany jest niemal jak relikwia. Dlatego na moich oczach wydobywa się go z szafki w kredensie, gdzie przechowywany jest na co dzień. Stoi na półce z rodzinnymi pamiątkami, owinięty szczelnie flanelowym kocykiem. Wyciąga się go raptem kilka razy w roku: do wieczerzy wigilijnej, jak ksiądz chodzi po kolędzie i gdy w rodzinie dzieje się coś ważnego - ślub, chrzciny, pogrzeb, choroba czy jak ostatnio - egzamin komisyjny wnuka...
Krzyż jest koślawy, co rzuca się w oczy, podobnie jak jego ciemnosrebrny kolor. Brakuje jednej z nóżek postumentu. Ale choć uszkodzony, stanowi, po szabli, drugą pamiątkę po dawnych czasach. Jest w rodzinie pamięć o niewielkim majątku ziemskim, który Rosjanie zabrali, karząc za udział w powstaniu. Wspomina się, że pradziad i cała rodzina wyszli z dworu jak stali. Pozwolono im zabrać raptem kilka tobołków. Musiał być w nich i ten krzyż.
80 lat później pojawia się w dziejach rodziny ponownie, gdy dziadek Ewy z siostrą wywożeni są na Sybir. Jest lutowa noc, straszliwy ziąb i zamieć, pociąg rusza ze stacji w Wilnie. Stukot kół zagłusza uderzenia krzyżem o zamek wagonu. Tak w niego tłukli, że aż urwali kawałek postumentu, ale udało się. Ocaleli.
Ewa: - Nikomu nie przyszło do głowy go naprawiać. I chyba słusznie - bo wtedy pamięć o tamtej cudownej ucieczce z sowieckiego eszelonu zabrzmiałaby jak bajka.
Dziadek Ewy przeżył wojnę. Był aptekarzem, wychował pięcioro dzieci, ludzie go szanowali. Gdy zmarł, chciano jednej z nowych ulic nadać jego imię. Rodzina się nie zgodziła. To nie w dziadka stylu.
Natomiast cudownie ocaloną Lenę, siostrę, tuż po wyzwoleniu zastrzelili żołnierze Armii Czerwonej, gdy stanęła w obronie Niemki, nad którą się znęcali. Wtedy dziadek Ewy usiłował wyryć na lewym ramieniu krzyża datę jej śmierci. Ale krzyż, choć uchodził w rodzinie za srebrny, ani drgnął.
Ewa: - Bodaj jeszcze babcia Michalina była przekonana, że krzyż jest wykonany z cennego materiału, w związku z tym jest sporo wart. Ale jak przychodziła bieda, wyprzedawano w rodzinie wszystko. Z wyjątkiem niego. Opowiadano nam, że nawet w czasie okupacji, jak stryjka trzeba było wykupić, to rodzina się u lichwiarza zadłużyła, a krzyża nikt nie sprzedał. Może to i dobrze, bo popatrz... - pokazuje palcem tył postumentu. - Parę lat temu wpadliśmy na pomysł wyczyszczenia go mleczkiem cif i zaczął szpetnie obłazić. To pewnie jakiś stop, zwyczajny metal, pociągnięty tylko czymś srebrnym...
Wartość takich rzeczy nie mierzy się wartością kruszcu, to oczywiste.
Ewa: - Myślę o rękach, które go dotykały. O uroczystościach, które widział. O ludziach, którzy odeszli. O modlitwach, jakie przed nim szeptano. Był pewnie świadkiem tylu pięknych i strasznych chwil. W jakimś sensie jest on naszym pamiętaniem, częścią naszej rodzinnej „koślawej” przeszłości.
Leon XIV w grotach watykańskich, przy grobach papieży
Chrześcijanie nie nazywają miejsc pochówku nekropoliami, czyli miastami umarłych, ale cmentarzami, czyli miejscami spoczynku, w których zmarli oczekują na zmartwychwstanie - powiedział Leon XIV podczas Mszy za zmarłych ostatnio biskupów i kardynałów, w tym za papieża Franciszka. „Niech zostaną oczyszczeni ze wszelkiej skazy i świecą jak gwiazdy na niebie” - powiedział Ojciec Święty.
W homilii Papież zaznaczył, że dzisiejsza Eucharystia nabiera dla niego szczególnej wymowy, świadczy o chrześcijańskiej nadziei. Biblijnym obrazem tej nadziei jest ewangeliczna opowieść o uczniach idących do Emaus. Punktem wyjścia tej opowieści jest doświadczenie śmierci i to w najgorszej postaci. Śmierć, która zabija niewinnych, pozostawia po sobie zniechęcenie i rozpacz - powiedział Papież.
Prezydent Karol Nawrocki przy Grobie Nieznanego Żołnierza
Grób Nieznanego Żołnierza to ołtarz naszej ojczyzny, ale dla współczesnych Polaków to także zwierciadło, w którym musimy zobaczyć, że jesteśmy narodem wolnym i niepodległym mimo wszystko - powiedział w poniedziałek prezydent Karol Nawrocki.
W Warszawie trwają uroczyste obchody 100–lecia Grobu Nieznanego Żołnierza.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.